Wokół przejścia granicznego oraz w całej miejscowości zaparkowane są tysiące samochodów z rejestracjami z całej Polski. Jak powiedziały PAP osoby, które w nich czekają, przejechali po znajomych, którzy uciekają przed wojną. Na samym przejściu widać dużo ludzi, to przede wszystkim kobiety z małymi dziećmi. Rozdawana jest im ciepła kawa, niektórzy wsiadają do autobusu podstawionego przez straż pożarną, który zawiezie ich do punktu recepcyjnego, który działa w pobliskiej hali sportowej. Od wczoraj na przejściu w Medyce gromadziło się wiele osób. Obywatele Ukrainy, którzy dotarli do granicy czekali na wpuszczenie do Polski.
Do Przemyśla przyjechał pociąg z uchodźcami
Wczoraj przed godziną 17.00 do Przemyśla przyjechał pociąg z pierwszymi uchodźcami. Pociągiem relacji Kijów-Przemyśl przyjechało 660 osób. Jak relacjonowała nasza reporterka, z pociągu byli wypuszczani w asyście strażników granicznych, którzy przeprowadzili odprawę. - Było widać, że funkcjonariusze naprawdę troszczą się o te osoby - mówiła reporterka.
Do Przemyśla przyjechały rodziny z dziećmi, ale także wielu studentów, którzy w Ukrainie zostawili swoich bliskich. - Słyszałam dźwięk wybuchających bomb. To przerażające. Nigdy w życiu czegoś takiego nie przeżyłam. Najbardziej mnie jednak przeraża to, że w Kijowie została moja rodzina. Ta świadomość, że oni tam są nie daje mi żyć - powiedziała studentka z Kijowa