Pomysł na ocenianie opisowe uczniów zrodził się w głowie dyrektorki placówki kilka lat temu. Chciała by małe dzieci, które przychodzą do podstawówki po przedszkolu nie traciły entuzjazmu, który mają na początku swojej drogi szkolnej. Nie jest dla nikogo zdziwieniem, że prawdziwą radość z nauki zdecydowana większość dzieci czerpie na początku swojej edukacyjnej przygody. Później u większości uczniów następuje okres znudzenia, a nawet tzw „ZZZ”, czyli „zakuć, zdać, zapomnieć”.
Dla dzieci, ale niestety też i dla nauczycieli i rodziców najczęściej najważniejsza jest wtedy ocena, a nie to co naprawdę dziecko umie. Zamiast skupić się na przyjemności zdobywania wiedzy, dzieci skupiają się na średniej, a odkąd pojawił się Librus, jeszcze doszła też tzw „waga ocen”. Znając ludzką naturę nietrudno sobie wyobrazić, że to prowadzi do niezdrowej rywalizacji, czasem oszustwa (ściąganie, odpisywanie) i przede wszystkim stresu. I te negatywne czynniki dyrektor przemyskiej „jedenastki” postanowiła wyeliminować ze swej placówki.
My nie chcemy mówić „budząca się szkoła”, czy „dobrostan”. My tylko chcemy zmienić naszą szkołę na taką, która będzie otwarta dla dziecka, w której wszyscy będziemy się czuć komfortowo: uczniowie, rodzice i nauczyciele. Jako nauczyciele wcześniej nie czuliśmy się dobrze oceniając naszych uczniów cyfrowo – mówi Beata Kosicka Siwak, dyrektor Szkoły Podstawowej Nr 11 w Przemyślu.
Polecany artykuł:
Na razie w przemyskiej „jedenastce” pięcioro nauczycieli wprowadziło ten innowacyjny sposób oceniania i wszyscy zgodnie twierdzą, że był to strzał w dziesiątkę. Mimo, że mają nieco więcej zachodu z wystawianiem ocen, to wszystkie strony są z tego zadowolone, a w nadchodzącym roku szkolnym kolejni nauczyciele deklarują chęć przystąpienia do kształtującego sposobu oceniania.
Chcą, żeby uczeń i rodzic wiedzieli na jakim poziomie znajduje się dziecko, co ewentualnie należy poprawić, co wyeliminować i nad czym bardziej popracować. Opisowy sposób oceniania powie każdemu uczniowi i rodzicowi wprost to, czego ocenia cyfrowa nie jest w stanie pokazać, a najważniejszą korzyścią tego sposobu oceniania jest wyeliminowanie stresu i niezdrowej konkurencji.
Czy w ogóle można zrezygnować w szkole z ocen?
W przepisach prawa nie ma nigdzie mowy o cyferkach. Ocena cyfrowa ma się znaleźć jedynie na świadectwie na koniec roku w klasach IV-VIII, ale to w jaki sposób my będziemy oceniać uczniów trakcie roku szkolnego zależy od Rady Pedagogicznej – mówi Beata Kosicka – Siwak.
POSŁUCHAJ jak ocenianie opisowe wygląda w praktyce, jakie przynosi efekty, jak reagują na nie dzieci i rodzice i jakie plany na najbliższej miesiące ma kadra nauczycielska przemyskiej „jedenastki”. O tym opowiedzieli nam w przemyskiej redakcji Radia ESKA: Beata Kosicka – Siwak, Barbara Kijanka, Aneta Jabłońska i Rafał Hamryszczak.
Rozmawiała Anna Cichy:
Polecany artykuł: