Przemyscy radni uchwalili rezolucję w sprawie solidarności z narodem Ukrainy

Rezolucja "W sprawie wyrażenia solidarności z narodem Ukrainy, który stał się obiektem zbrojnej agresji ze strony Federacji Rosyjskiej" została stworzona i przedstawiona przez grupę radnych z klubów Platformy Obywatelskiej, Prawa i Sprawiedliwości, Naszego Przemyśla i radną niezależną.

Pierwsza jej część odnosiła się do konieczności niesienia pomocy narodowi ukraińskiemu i solidarności z mieszkańcami czterech miast partnerskich Przemyśla w Ukrainie oraz całym narodem ukraińskim. W drugiej części pojawił się zapis wzywający do ostracyzmu osób i instytucji które w jakikolwiek sposób wspierają Władmira Putina i Rosję.

Problem pojawił się w związku z drugą częścią dokumentu, co do której radni klubów Regia Civitas i Wspólnie dla Przemyśla oraz radny niezależny postanowili wnieść poprawki. Dlaczego?

- Kilka dni przed głosowaniem dostaliśmy drogą mailową treść tej rezolucji z prośbą o podpisanie się pod nią - powiedział Mirosław Majkowski (Wspólnie dla Przemyśla) - Pytania i wątpliwości, jakie pojawiły się u nas spowodowały, że chcieliśmy spotkać się z wnioskodawcami, by razem omówić treść dokumentu. Takie spotkanie się odbyło, ale bez wnioskodawców, którzy nie przyszli. Sami nanieśliśmy wówczas niewielkie poprawki do tej rezolucji.

Pierwsza z nich dotyczyła uaktualnienia stwierdzeń o niesieniu pomocy uchodźcom z Ukrainy. Jak argumentuje Majkowski:

- Nie musimy deklarować, że będziemy nieść pomoc, bo od pierwszego dnia wojny jako mieszkańcy Przemyśla i Samorząd realnie pomagamy uchodźcom i oczywiste jest, że będziemy to robić nadal.  Za to wszystkim ludziom dobrej woli należą się podziękowania.

Najwięcej kontrowersji wzbudził drugi paragraf rezolucji, wzywający do ostracyzmu osób i instytucji które w jakikolwiek sposób wspierają Władmira Putina i Rosję.

- Trzeba zadać sobie pytanie co to znaczy "w jakikolwiek sposób wspierają". Czy przysłowiowy polski Kowalski, który ogrzewa dom gazem pochodzącym z Federacji Rosyjskiej, wspiera Rosję? Według tej rezolucji - tak. Powinniśmy go zatem poddać ostracyzmowi? Czy powinniśmy poddawać ostracyzmowi polskich profesorów wyższych uczelni, którzy są odpowiedzialni za kontakty międzynarodowe ze swoimi partnerami w Rosji, z którymi mają podpisane umowy o współpracę? Powinniśmy jako radni przemyscy wykluczać z życia społecznego premierów państw, które będą uczestniczyć w procesie pokojowym? Sportowców, czy też zwykłych obywateli Federacji Rosyjskiej, którzy nie popierają tej wojny? Moim zdaniem to jest kuriozum - mówi M. Majkowski.

Twórcy poprawki zastąpili paragraf drugi apelem do wszystkich samorządów w Polsce o pełne zaangażowanie w pomoc obywatelom Ukrainy. Wyrazili także stanowczy sprzeciw działaniom Federacji Rosyjskiej, „które powodują śmierć wielu ludzi i ucieczkę mieszkańców Ukrainy ze swej ojczyzny”.

- Poprawki, które zaproponowaliśmy do rezolucji były w dobrej wierze. Nie chcieliśmy aby rezolucja w swojej treści wybiegała poza kompetencje Rady Miejskiej, dlatego prosiliśmy wnioskodawców o wcześniejsze spotkanie i przedyskutowanie, tak aby na sesji nie było dyskusji. Ale oczywiście zlekceważyli naszą prośbę i mało tego, sami wywołali na sesji kłótnię poprzez przypisywanie nam współpracy z Federacją Rosyjską. Nie mogłem uwierzyć w to co usłyszałem z ich ust - mówi Robert Bal (Regia Civitas).

Na poprawki nie zgodziła się większość rady i ostatecznie nie zostały one uwzględnione. Uchwalona została pierwotna wersja rezolucji.

- Znowu mamy rezolucję, podobną do tej w sprawie LGBT, z której prędzej czy później radni miejscy będą musieli się wycofać. Ja na szczęście nie będę musiał podejmować takiej decyzji - mówi Majkowski.