Magda Skubisz, pisarka, wokalistka i nauczyciel wokalu ma na swoim koncie cykl powieści o nastolatkach zapoczątkowany w 2008 roku przez „LO Story”. Jest rodowitą przemyślanką i akcje swych powieści umiejscowiła oczywiście w tym pięknym i charakterystycznym mieście nad Sanem, ukazując z ogromną dozą wysublimowanego humoru jego specyfikę , którą tak naprawdę potrafią zrozumieć tylko prawdziwi przemyślanie.
Wszyscy w Przemyślu oczywiście pamiętają spore zamieszanie, jakie spowodowało wydanie „LO Story”. Przez wielu ta książka nazwana była jedną z bardziej kontrowersyjnych książek Podkarpacia, a nazwisko jej autorki przez długi czas wywoływało poruszenie, zwłaszcza w niektórych, pedagogicznych kręgach.
Tym razem Magda na warsztat postanowiła wziąć całkiem inny temat.
Kilka dni temu ukazała się najnowsza powieść przemyskiej pisarki, „Aptekarka”, zainspirowana prawdziwymi losami możnej, szlacheckiej rodziny Tyszkowskich, właścicieli ziemskich na terenach Galicji.
Polecany artykuł:
„Aptekarka” to sprytnie i błyskotliwie wymyślona historia kobiety, włościanki, znającej się na leczeniu ziołami. Jak powstała inspiracja ziołolecznictwem?
- Ten pomysł przyszedł do mnie na kursie zielarskim, który kończyłam w 2017 roku w Krośnie. (Mam tytuł zielarza – fitoterapeuty). Zaintrygowało mnie to, że bardzo często we współczesnych recepturach medycznych powtarzają się receptury ludowe sprzed 200 - 300 lat i okazuje się, że one są bardzo skuteczne. Sporo takich przepisów na tym kursie zostało omówionych i ja w swoich notatkach już wtedy zaznaczałam fragmenty, które później znalazły się w mojej książce. Np maść z omanu na oparzenia. Wiedziałam już też wtedy, że moją bohaterką będzie dziewczyna, która zajmuje się leczeniem ziołami – powiedziała nam Magda Skubisz.
Skąd pomysł, by akcję powieści umieścić na ziemiach przemyskich 170 lat temu?
- Zależało mi, żeby pisać o terenach, które dobrze znam, które są dobrze opisane, gdzie będę miała bardzo solidne podstawy do tworzenia mojej historii. Trafiłam na materiały źródłowe dotyczące Birczy i wiosek w pobliżu Arłamowa. Następnie dotarłam do ciekawego wątku konfliktu między rodziną Tyszkowskich, a właścicielami Birczy.
Bardzo intrygująca jest też postać głównej bohaterki, aptekarki Katji, do stworzenia której posłużyło dosłownie jedno zdanie znalezione w jakiejś kronice:
- Katja była postacią autentyczną, nazywała się Jekateryna Podoła. Informacje o niej wysłał mi Maciej Augustyn, wybitny historyk Bieszczadów, (a przy okazji autor tekstów zespołu KSU). Niejaki Jan Porembalski, szlachcic z Birczy wspomina o niej w ten sposób, że „Antonii Tyszkowski miał z dziewczyną z Jamnej troje dzieci”. I to jest wszystko na temat Katji – powiedziała nam Magda Skubisz – za to niesamowita jest historia ich potomstwa! Najstarszy ich syn odziedziczył po ojcu cały majątek z zastrzeżeniem, że jeśli umrze bezpotomnie, to ma przepisać ten majątek na Polską Akademię Umiejętności. W ówczesnych czasach to była największa prywatna darowizna, która trafiła do placówki naukowej!
Mamy zatem w tej powieści fakty historyczne, głównych bohaterów, konkretne miejsce akcji i zioła, które ubarwiają całą historię. A co ze stylem pisania? Książka jest bowiem napisana językiem z epoki!
- Szyk zdań w XIX wieku wyglądał zupełnie inaczej i dla mnie to było ogromne wyzwanie, bo zależało mi na kompletnej stylizacji, tak, żeby tę książkę czytało się jak książkę z połowy XIX wieku, dlatego wpadłam na pomysł, że będę czytać książki z epoki. I tak przeczytałam około setki takich książek!
Bardzo wyraźnie w książce zaznaczone są różnice klasowe, jakie panowały na galicyjskich ziemiach ponad sto lat temu
- Tak, dotarłam do wielu archiwów, gdzie bardzo wyraźnie zaznaczona była ta przepaść klasowa. Wystarczy wspomnieć cytat Wincentego Pola, który oddaje ducha tamtej epoki: „Od szlachcica zaczynał się człowiek, natomiast niżej były istoty do ludzi podobne” . Zatem głównymi antagonizmami w tej książce są właśnie panowie i włościanie. Wszystko o czym piszę jest bardzo dobrze sprawdzone. Nieocenioną pomocą okazał się mój sąsiad, Janusz Dedio, dzięki któremu dotarłam do mnóstwa unikatowych informacji. Tak naprawdę to jemu zawdzięczam fabułę tej książki, bo dostarczył mi taką dawkę informacji, która pozwoliła mi poczuć się pewnie.
„Aptekarka” to zatem połączenie potężniej dawki naszej lokalnej historii ziem przemyskich, zielarstwa i… wątku miłosnego.
Jej premierze towarzyszyło też pojawienie się singla „Granaty za kwiaty”, który jest częścią promocji tej książki z prostej przyczyny: wielokulturowość i wspólna historia Polaków i Ukraińców jest ważną częścią fabuły „Aptekarki”.
W singlu „Granaty za kwiaty” nagranym wraz zespołem FILC, Magdalena Skubisz, wokalistka jazzowa pokazuje całkiem nowe oblicze.