Wczoraj przed godziną 19.00, dyżurny przemyskiej komendy otrzymał zgłoszenie, o niebezpiecznej sytuacji na dachu wieżowca przy ul. Monte Cassino w Przemyślu. Zgłaszająca kobieta poinformowała, że z okna szpitala widzi bawiące się na dachu dzieci, które podchodzą do krawędzi i niebezpiecznie się wychylają. Na miejsce natychmiast skierowano policyjne patrole. Mundurowi wiedzieli, że sytuacja może być niebezpieczna dla życia i zdrowia dzieci i wymaga szybkiego działania.
CZYTAJ TAKŻE: Mężczyzna przygnieciony przez ciągnik! Miał prawie promil alkoholu w organizmie
Na dachu były dwie nastolatki
Dojeżdżając na miejsce mundurowi zauważyli, że co najmniej dwie osoby biegają po dachu. Ponieważ blok mieszkalny ma trzy wejścia, policjanci wbiegli do każdego z nich. Gdy byli na najwyższej kondygnacji, okazało się, że w klatce nr 2, funkcjonariusz zauważył otwarte okienko prowadzące na dach wieżowca. Poinformował o tym pozostałych, a sam wszedł na dach.
- Policjant wiedział, że w takiej sytuacji należy postępować wyjątkowo ostrożnie. Zaczął rozmawiać z dwiema dziewczynkami, które po chwili zostały sprowadzone w asyście policjantów do wnętrza budynku – czytamy na stronie przemyskiej policji.
12 i 13-latce nic się nie stało, zostały przekazane pod opiekę rodzicom. Administratora budynku zobowiązano do sprawdzenia zabezpieczeń okien i wyłazów dachowych, aby uniknąć w przyszłości takich sytuacji.
- To zdarzenie mogło mieć tragiczne konsekwencje, dlatego apelujemy do wszystkich rodziców, aby zwracali uwagę na to, jak ich pociechy spędzają wolny czas. Warto w rozmowach z dziećmi mówić o konsekwencjach niebezpiecznych zabaw – apelują policjanci.
Polecany artykuł: