Wojna w Ukrainie. Przemyski szpital w ciągu roku pomógł prawie 2 tys. uchodźców

i

Autor: Eska

Wojna w Ukrainie. Przemyski szpital w ciągu roku pomógł prawie 2 tys. uchodźców

2023-02-24 10:08

Przez 12 miesięcy wojny na Ukrainie w Szpitalu Wojewódzkim im. Św. Ojca Pio w Przemyślu na Podkarpaciu udzielono pomocy 1950 uchodźcom, z czego 500 to dzieci. W przemyskiej placówce na świat przyszło ponad 30 noworodków.

Jak przekazał rzecznik prasowy szpitala w Przemyślu Paweł Bugira, pierwsi pacjenci trafili do placówki już następnego dnia po wybuchu wojny.

– W początkowej fazie konfliktu trafiali do nas nie tylko obywatele Ukrainy, ale też osoby innych narodowości, wśród nich wielu pacjentów to były osoby z krajów afrykańskich – wspomina rzecznik.

Bugira podkreślił, że na początku większość schorzeń związana była z trudami ciężkiej podróży, zimnem, stresem i wyczerpaniem.

– W wielu przypadkach dochodziło do zaostrzenia istniejących wcześniej chorób przewlekłych. W pierwszych dniach wojny dominowały kobiety w ciąży oraz małe dzieci. W ciągu pierwszego miesiąca przyjęliśmy ponad 500 uchodźców, ale zdarzały się dni, kiedy trafiało ich nawet 50 – dodał.

W sumie przez 12 miesięcy wojny na Ukrainie w przemyskim szpitalu udzielono pomocy 1950 uchodźcom, z czego 500 osób to dzieci. Na świat przyszło ponad 30 noworodków. Nieco ponad 800 osób opuściło szpital po udzieleniu pomocy i ustabilizowaniu stanu zdrowia na SOR-ze. Wśród oddziałów stacjonarnych najwięcej uchodźców trafiło na onkologię, pediatrię oraz oddział ginekologiczno-położniczy.

Jak zaznaczył Bugira, uchodźcy najczęściej zgłaszali takie dolegliwości, jak m.in. bóle brzucha i podbrzusza, omdlenia, zapaści i biegunki.

– Zdarzały się też zawały serca oraz urazy kończyn i powierzchowne urazy. Tylko kilku pacjentów to ranni bezpośrednio w wyniku działań wojennych – powiedział rzecznik prasowy placówki w Przemyślu.

Dyrektorka szpitala w Przemyślu Barbara Stawarz zwróciła uwagę, że pierwsi „wojenni pacjenci” trafili do placówki jeszcze w czasie pandemii koronawirusa.

– Myślę, że to doświadczenie +trudnego+ pacjenta z Covid-19, radzenia sobie z wszystkimi zmianami logistycznymi oraz pracą w wyjątkowym stresie, w jakiś sposób przygotowało nas na podjęcie następnego wyzwania, jakim byli pacjenci uciekający przed wojną – dodała.

 Stawarz podkreśliła, że wszyscy pacjenci byli na bieżąco przyjmowani przez szpital. – Oprócz uchodźców bez żadnych opóźnień i bez żadnych trudności przyjmowaliśmy naszych rodzimych pacjentów. Największą trudnością na samym początku była bariera językowa i przyzwyczajenie się do danej sytuacji – wspomina dyrektorka.

Jak przyznała Stawarz, po początkowym niepokoju wywołanym tak bliską wojną, z czasem dla personelu szpitala opieka nad uchodźcami nabrała „takiego normalnego standardu pomocy”.

– Do dzisiaj cały czas przyjmujemy uchodźców i nie stanowi to większego problemu – zapewniła.

Szpital w Przemyślu jest najbliżej położoną placówką medyczną przy granicy z Ukrainą.

Niezapomniani. Wojna na Ukrainie