Od 22 października w całej Polsce trwają protesty w związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał uznał, że przepis pozwalający na przerwanie ciąży, gdy badania prenatalne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu, jest niezgodny z Konstytucją.
Strajk kobiet w Przemyślu
W Przemyślu także trwają protesty. Od zeszłego tygodnia codziennie o godzinie 18 pod siedzibą przemyskich struktur Prawa i Sprawiedliwości zbierają się osoby, chcące wyrazić sprzeciw orzeczeniu TK.
Przemyśl - strajk kobiet 28 X
28 października po raz kolejny pod siedzibą PiS-u przy ulicy Piłsudskiego zebrała się spora grupa ludzi. Wśród demonstrujących sporo młodych. W rękach trzymali banery i plakaty, a z ust lało się niezadowolenie - nie tylko z wyroku TK, ale też z działań rządu PiS.
- Naszym celem jest walka o prawa kobiet! - mówiła prowadząca protest w Przemyślu. - Nie walczymy z 5. Kaczyńskiego, nie walczymy z pseudoteoriami covidowymi. Nas tutaj interesują wyłącznie prawa kobiet. Polska jest kobietą! Polki stanowią ponad 50 proc. społeczeństwa i my chcemy o tym przypomnieć - dodała.
Kontrmanifestacja w Przemyślu
Od niedzieli przemyskich kościołów chcą bronić osoby, które zwołują się m.in. na Facebook'owym fanpage'u Męski Różaniec w Przemyślu. Nie inaczej było 28 października. Kontrmanifestujący - tak zwani obrońcy kościoła - zebrali się przed przemyską katedrą, by modlić się za - jak napisali - "proaborcjonistów".
Na modlitwie pod przemyskim kościołem jednak się nie skończyło. Kiedy marsz kobiet dotarł na Plac na Bramie i stamtąd miał ruszyć na Rynek, grupka osób zablokowała przemarsz przez ulicę Franciszkańską. - Wasze kaplice, nasze ulice! - krzyczały w odwecie kobiety.
Między manifestującymi stanęli policjanci. Po ostrej wymianie słów strajk kobiet ulicą Kazimierzowską wyruszył na Rynek. Tam także obrońcy kościoła - już więcej, bo kilkadziesiąt osób. Wśród nich m.in. radny przemyskiej Rady Miejskiej Dariusz Lasek.
Polecany artykuł:
Przemyśl: atak na prowadzącą protesty kobiet
Po kolejnym już proteście przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie tzw. aborcji eugenicznej Anna Grad-Mizgała z przemyskich "Rebeliantów" wracała do domu, została napadnięta przez grupkę młodych mężczyzn. Jeden z nich zabrał jej flagi z logo strajku kobiet, inny zaatakował jej męża, który stanął w jej obronie.
- 10 metrów od domu na mnie i mojego męża napadła grupa zamaskowanych młodych mężczyzn. Wyrwali mi flagi. Czy powstrzyma mnie strata flag? To tylko kawałek materiału, a strajk kobiet noszę w sercu. Już zamówiłam nowe flagi i nie zatrzymam się aż do zwycięstwa - powiedziała aktywistka.