Mecze z zespołem MTS Chrzanów na parkiecie hali przy ul. Kusocińskiego zawsze dostarczały wielkich emocji i należały do najtrudniejszych w całym sezonie rozgrywkowym. Nie inaczej było też 30 października. Drużyna z Twierdzy Przemyśl pojechała na to spotkanie bez Pawła Stołowskiego i Pawła Kubika.
- Szczególnie martwił brak popularnego "Stołka", ponieważ w dotychczas rozegranych meczach był wyróżniającym się zawodnikiem przemyskich gladiatorów. Biorąc pod uwagę absencje oraz fakt, że MTS nie przegrał jeszcze w tym sezonie "u siebie", jasne było, że o zwycięstwo będzie bardzo trudno. - powiedział nam Robert Skawiński prezes ORLEN Upstream SRS Przemyśl.
POSŁUCHAJ, mówi Robert Skawiński prezes ORLEN Upstream SRS Przemyśl:
Zacięta walka w Chrzanowie
Mecz rozpoczął się od prowadzenia ORLEN Upstream i stosunkowo dobrej gry w defensywie. Niestety, niewykorzystane sytuacje "sam na sam" spowodowały, że zamiast zdecydowanego, na tablicy pojawił się remis. Gospodarze zwietrzyli szansę i poszli za ciosem. Po czerwonej kartce którą otrzymał Maciek Kubisztal, wypracowali stabilną przewagę, którą utrzymali do przerwy. Początek II poł. to bardzo dobra gra przemyskich Gladiatorów, którzy za sprawą Szymona Światłowskiego i Tomka Kulki doprowadzili do remisu a następnie wyszli na prowadzenie. Od 40 min. trwała systematyczna wymiana "ciosów". Żadnej z drużyn nie udało się uzyskać przewagi większej niż 2 bramki. W 56 min. gola doprowadzającego do remisu zdobył debiutant w drużynie ORLEN Upstream - Jacek Winiarski.
MTS Chrzanów odpowiedział bramką Przemysława Wierzbica i na 2 min. przed końcem wyszedł z powrotem na prowadzenie. Końcówka meczu mogła mniej odpornych kibiców przyprawić o palpitację serca. W 59 min. rzut karny wykorzystał najlepszy w szeregach ORLEN Upstream - Mateusz Drozdalski i na tablicy znów pojawił sie remis 27-27. Świetna postawa w defensywie spowodowała, że ostatnia akcja zawodników MTS została przerwana i na 20 sekund przed końcem "piłka meczowa" była w rękach zawodników z Przemyśla.
Trener Kubisztal wziął czas, aby ustawić ostatnią akcję, ale niestety nie udało się zdobyć bramki na wagę 3 pkt i zwycięzcę wyłoniły rzuty karne w których bezbłędni byli przemyscy Gladiatorzy, triumfując 5-3.
- 2 punkty wywiezione z bardzo trudnego terenu w Chrzanowie, mogą okazać się bezcenne w walce o podium rozgrywek. Przed Zawodnikami ORLEN Upstream SRS Przemyśl wciąż jeszcze dużo pracy aby osiągnąć najwyższą formę, ale przed nami jeszcze 15 kolejek.- mówi Skawiński.