Jak połączyć najstarsze legendy o średniowiecznym Przemyślu i mitologię słowiańską?
To proste. Trzeba napisać książkę, ale żeby to zrobić nie wystarczy sam pomysł. Trzeba mieć wyjątkową pasję do tematyki słowiańskiej, przekopać się przez mnóstwo źródeł historycznych i chcieć stworzyć coś, co będzie wyjątkowe nie tylko ze względu na temat, ale też dla miłośników ziemi przemyskiej, bo akcja najnowszej powieści Moniki Maciewicz pt „Kruki” rozgrywa się w średniowiecznym grodzie przemyskim. Mamy tu wzgórze zamkowe, Kopiec Taraski, kurhany, „kamienną babę”, wczesnośredniowieczne, madziarskie cmentarzysko i wiele innych miejsc, które do dziś istnieją w Przemyślu. Mamy też Gemmę Bizantyjską, amulet, który dziś możemy podziwiać w Muzeum Narodowym Ziemi Przemyskiej.
Polecany artykuł:
„Kruki” to kontynuacja „Wiedmy”, książki, która powstała 2018 roku.
Główna bohaterka, Wiedma mieszkająca na Ostrowiu, czyli w dzisiejszym Ostrowie niedaleko Przemyśla tym razem nie tylko prowadzi nas do średniowiecznego Przemyśla, ale dostarcza kolejnej ogromnej porcji wiedzy o mitologii i wierzeniach słowiańskich. Wprowadza nas w niesamowity świat rytuałów i zaklęć, leczniczych ziół i magicznych stworzeń. Kiedy połączymy to wszystko z wyjątkowym położeniem Przemyśla i z jego bogatą historią i legendami, to odkryjemy to nadsańskie miasto na nowo!
- W drugiej części mojej książki chciałam mocniej związać akcję bezpośrednio z Przemyślem, z grodem, który znajdował się tam, gdzie teraz mieści się Zamek Kazimierzowski – powiedziała nam Monika Maciewicz – Przemyśl to także Kopiec Tatarski, zwany również Kopcem Przemysława. Jak wiadomo w czasach słowiańskich Tatarów jeszcze tutaj nie było, a kopiec już istniał. Są takie przypuszczenia, że był to kopiec Swarożyca i tam właśnie umieściłam chram, czyli pogańską świątynię, którą opiekuje się żerca.
Polecany artykuł:
Przewodnią myślą, jaka przyświecała przemyskiej pisarce przy tworzeniu historii o przemyskiej wiedźmie była parafraza cytatu Mikołaja Reja:
„Niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy... też swą mitologię mają”.
„Kruki”, podobnie jak „Wiedma” to swoiste kompendium wiedzy o słowiańszczyźnie.
- Ja sama klasyfikuję tę książkę, jako słowiańskie fantasy, nie traktuję jej jak książki historycznej, choć staram się jak najwierniej odtwarzać całą rzeczywistość, która miała miejsce we wczesnym średniowieczu. Bardzo dbam o szczegóły ubioru, posiłków, wyglądu czy języka. Pozwalam sobie też oczywiście na dużo fikcji literackiej. W „Krukach” znów pojawią się demony słowiańskie, obrzędy pogańskie oraz nasze lokalne legendy - powiedziała M. Maciewicz.