Przemyscy policjanci o kradzieży roweru zostali powiadomieni końcem marca tego roku. Jak ustalono, jednoślad należał do 13-latka z Przemyśla. Nastolatek zostawił rower zapięty do barierki na osiedlu Popielów w Przemyślu i poszedł z kolegami na spacer. Kiedy po około 30 minutach wrócił, już go nie było. Straty wyceniono na 1300 złotych.
CZYTAJ TAKŻE: Pijani rodzice opiekowali się pięciorgiem dzieci. Najmłodsze miało 13 miesięcy
62-latek pokusił się na rower
Sprawą zajęli się policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Przemyślu. Wytypowali mężczyznę, który mógł mieć związek z tym zdarzeniem. To 62-letni mieszkaniec Przemyśla. Kiedy policjanci pojechali do miejsca jego zamieszkania, dowiedzieli się od matki mężczyzny, że rower właśnie został zwrócony do komendy policji, przez jej córkę. W poniedziałek 62-latek usłyszał zarzut kradzieży. Mężczyzna nie przyznał się do przedstawionego mu zarzutu. Jak oświadczył, zabrał rower ponieważ leżał niezabezpieczony, a w pobliżu nie było jego właściciela. Za kradzież mężczyźnie grozi kara do 5 lat pozbawiania wolności.