Polska jest jednym z nielicznych krajów europejskich, w których nie obowiązuje jeszcze przepis prawny nakazujący wymianę opon z letnich na zimowe. W przepisach istnieje jedynie zapis, że bieżnik naszych opon ma mieć minimum 1,6 mm.
Dlaczego zatem warto zmieniać opony? Dla bezpieczeństwa!
Ze względu na niską temperaturę w zimie powinniśmy jeździć na oponach miękkich, które zachowują dużą elastyczność nawet przy niskich temperaturach. W lecie takie miękkie opony mogłyby powodować problemy, bo mocno rozgrzana „zimówka” ślizgałaby się zarówno na zakrętach, jak i przy hamowaniu. To mocno wpłynęłoby na bezpieczeństwo naszej jazdy.
Kiedy zmienić opony?
Nie warto czekać do pierwszych przymrozków. Do wulkanizatora należy udać się jak temperatura powietrza spadnie poniżej 7ºC. Letnie ogumienie już przy takiej temperaturze robi się twardsze i ma zdecydowanie mniejszą przyczepność, a kiedy zrobi się chłodniej, czy spadnie śnieg, to będzie tylko gorzej.
Opona zimowa na jesienną szarugę
Nie tylko na mrozie sprawdzą się nasze „zimówki”. Jesienna słota to zmora wielu kierowców. Badania dowiodły, że droga hamowania samochodu osobowego jadącego z prędkością 90/h przy tempteraturze 2ºC na oponach zimowych jest o 11 metrów krótsza niż na oponach letnich!
A może postawić na opony całoroczne?
Tak, ale tylko w przypadku, gdy podsiadają homologację zimową – oznaczoną symbolem płatka śniegu na tle góry. Tylko w takim przypadku możemy stwierdzić, że to ogumienie nadaje się do użytku w warunkach zimowych. Takie opony posiadają odpowiedni bieżnik i miękką mieszankę gumową, która zapewni przyczepność w niskich temperaturach, oraz skutecznie odprowadzi wodę, błoto i śnieg. Czy jest sens? Specjaliści twierdzą, że w ciągu 4-6 lat bez względu na to, czy będziemy używać opon sezonowych, czy całorocznych, zużyjemy dwa komplety.
Niepodważalny jest fakt, że jazda na oponach sezonowych optymalizuje ich zużycie i zdecydowanie zwiększa poziom bezpieczeństwa jazdy.