Afera po ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich
Ceremonia otwarcia Igrzysk Olimpijskich 2024 w Paryżu niemal do ostatniej chwili okryta była tajemnicą. Niewiele osób wiedziało, co tak naprawdę zobaczą miliony widzów na całym świecie. I tak, było zaskakująco, było wzruszająco, ale jak się okazało po zakończeniu – było również skandalicznie. W piątkowy wieczór internet wręcz zapłonął od zarzutów, że podczas ceremonii sprofanowano obraz „Ostania Wieczerza”. Oleju do ognia dolewali skrajni konserwatyści, którzy podsycali emocje swoimi argumentami o tym, że podczas „tej” części ceremonii zatytułowanej „Festivite” wystąpiły draq queen. Podsumowaniem był mężczyzna pomalowany na niebiesko, który miał przypominać Dionizosa, greckiego boga wina.
Dopiero po czasie, dyrektor artystyczny ceremonii Thomas Jolly zabrał głos w sprawie. Zaprzeczył, że inspirował się legendarnym obrazem Leonardo da Vinci.
Moim celem nie jest kwestionowanie, ośmieszanie ani szokowanie. Przede wszystkim chciałem przekazać przesłanie miłości, włączenia, a nie dzielenia. Oczywiście nigdy nie było naszym zamiarem okazywanie braku szacunku jakiejkolwiek grupie religijnej. Ceremonia miała na celu zwrócenie uwagi na tolerancję w społeczeństwie – mówił Thomas Jolly dla agencji AP.
ZOBACZ: Takimi samochodami jeżdżą Polscy siatkarze
Olimpiada traci sponsora i pieniądze
Mimo że pojawiło się oficjalne oświadczenie organizatorów a Thomas Jolly zaprzeczył wszelkim zarzutom o profanację to olimpiada i tak straciła jednego z największych sponsorów. Koncern C Spire, gigant technologiczny ogłosił w mediach społecznościowych, że wycofuje się z finansowania igrzysk. Powodem jest właśnie skandaliczna scena.
Byliśmy zszokowani kpiną z "Ostatniej Wieczerzy" podczas ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich w Paryżu. W związku z tym C Spire wycofuje swoje reklamy z igrzysk - przekazano w oświadczeniu.
Suzy Hays, dyrektor firmy przekazała, że firma nie zrezygnowała się z finansowania sportowców, którzy wiele z siebie dali, aby móc wystąpić na IO 2024 w Paryżu. - Nie będziemy jednak częścią obraźliwej i niedopuszczalnej kpiny z „Ostatniej Wieczerzy” – podkreśliła.
Polecany artykuł: