W ubiegły piątek, około godziny 1.00 nad ranem, zaniepokojona matka zgłosiła zaginięcie swojej córki. Z jej relacji wynikało, że 14-latka po sprzeczce wyszła z domu i od tej pory nikt z rodziny nie wiedział, co się z nią działo. Policjanci mając na uwadze trudne warunki pogodowe, jakie tej nocy panowały na zewnątrz oraz to, że nastolatka wyszła z domu ubrana jedynie w podkoszulek i spodnie, policjanci natychmiast rozpoczęli poszukiwania.
Nastolatka schowała się w szafie...
Funkcjonariusze sprawdzali adresy koleżanek i kolegów, u których nastolatka mogła przebywać. W trakcie prowadzonych działań policjanci dotarli do 18-letniego znajomego dziewczyny, mieszkającego w Łopuszce Małej. Chłopak zapewnił, że nie wiedział 14-latki i nie wie gdzie może przebywać. Zachowanie młodego mężczyzny wzbudziło jednak podejrzenia policjantów. Nie dali więc wiary w jego zapewnienia i sprawdzili pomieszczenia w domu. W jednym z pokoi odnaleźli ukrywającą się 14-latkę w szafie. Nastolatka trafiła pod opiekę swojej matki.