Dzwoniła na policję, bo jej się nudziło. Zrobiła to pięć razy!

i

Autor: Fot. KPP Lubaczów

Raport policji

Dzwoniła na policję, bo jej się nudziło. Zrobiła to pięć razy!

2023-06-13 11:35

Mieszkanka gminy Lubaczów na Podkarpaciu aż pięć razy dzwoniła na policję, aby zgłosić interwencje, których nie było! Kobieta zgłaszała między innymi pobicie, a nawet przetrzymywanie wbrew swojej woli przez rzekomego partnera. Okazało się, że robiła to z tęsknoty…

Spis treści

  1. Miała być duszona, przetrzymywana i pobita. 40-latce musiało się nudzić
  2. Lubaczów. Nie tylko 40-latce się nudziło

W ostatnim czasie, lubaczowscy policjanci sześciokrotnie interweniowali w związku z bezpodstawnymi zgłoszeniami. 8 czerwca, na numer alarmowy 112, zadzwoniła kobieta, która poinformowała, że została pobita. W rozmowie z dyspozytorem nie potrafiła podać żadnych szczegółów, dodatkowo kontakt z nią był utrudniony, a w pewnym momencie, zerwała połączenie.

Policjanci ustalili miejsce, w którym przebywała zgłaszająca. Kobieta była nietrzeźwa, oświadczyła, że zadzwoniła na numer alarmowy ponieważ nie miała środków na koncie, a jedyny dostępny numer, na który mogła zadzwonić, to numer alarmowy. 40-latka dodała, że zadzwoniła bo się nudziła. Doskwierała jej przedłużająca się nieobecność partnera – informują policjanci.

Miała być duszona, przetrzymywana i pobita. 40-latce musiało się nudzić

Dzień wcześniej, ta sama kobieta, zadzwoniła pod numer alarmowy i poinformowała, że jest duszona. Kiedy policjanci przyjechali na miejsce, 40-latka piła alkohol ze swoimi znajomymi. W pewnym momencie zadzwoniła na numer alarmowy, informując o zdarzeniu, które nie miało miejsca. Jak się okazało, mieszkanka gminy Lubaczów jeszcze trzykrotnie, bezpodstawnie, wzywała interwencje.

27 maja, poinformowała, że jest przetrzymywana przez konkubenta. Na miejscu, jej partner tłumaczył policjantom, że próbował wyperswadować kobiecie wyjście z domu do znajomych z obawy, że ta będąc już pod znacznym wpływem alkoholu, spożyje go jeszcze więcej, co finalnie skończy się awanturami i zakłócaniem porządku publicznego. Konkubent zgłaszającej chciał jej oszczędzić kłopotów, jednak bezskutecznie – podaje policja.

Kolejna interwencja miała miejsce 18 maja. Wówczas kobieta zgłosiła pobicie. Do identycznej sytuacji doszło 3 maja i w tym przypadku, 40-latka zadzwoniła na nr 112 i poinformowała, że została pobita.

Przy czym oświadczyła, że nie pamięta numeru telefonu do siebie, nie potrafiła również podać szczegółów zdarzenia, w którym miała brać udział. Po krótkiej chwili, ponownie zadzwoniła pod nr 112 i kolejny raz zgłosiła pobicie. Jak się okazało, kobieta była nietrzeźwa. Będąc pod wpływem alkoholu wywołała awanturę w miejscu zamieszkania konkubenta, a kiedy ten wyprosił ją z mieszkania, urażona zadzwoniła pod numer 112 – dodają policjanci.

Za wszystkie bezpodstawnie interwencje policji, 40-letnia mieszkanka gminy Lubaczów, odpowie przed sądem.

Lubaczów. Nie tylko 40-latce się nudziło

Za to samo wykroczenie odpowie także 69-letnia mieszkanka Lubaczowa. 5 czerwca, kobieta zadzwoniła na nr 112 i poinformowała dyspozytora, że ktoś grozi jej śmiercią, jednak jak oświadczyła, sprawców nie ma na miejscu.

Kiedy policjanci przyjechali do jej domu, pomimo wielokrotnego pukania do drzwi, zgłaszająca nie otworzyła i nie odbierała telefonów. Funkcjonariusze zauważyli ją w momencie kiedy paliła w oknie papierosa. 69-latka nie zwracała uwagi na policjantów.  Z tej interwencji funkcjonariusze również sporządzili notatkę na podstawie, której zostało wszczęte postępowanie o wykroczenie z artykułu 66 § 1 kodeksu wykroczeń – informują policjanci.

ZOBACZ: Ćwiczenia służb na Jeziorze Solińskim. Zobacz galerie zdjęć

17-latek z siekierą napadał na Żabki