Po dramatycznym i pełnym zwrotów akcji meczu, przemyscy szczypiorniści pokonali w rzutach karnych miejscowy AZS UJK. Trzeba przyznać, że tylko najwięksi optymiści liczyli na punkty w spotkaniu z bardzo mocnymi w tym sezonie akademikami. W przeciwieństwie do ubiegłego sezonu, to drużyna z Kielc była faworytem sobotniego meczu.
- Na tym właśnie polega urok sportu, że nie zawsze faworyci zwyciężają - powiedział radiu ESKA Robert Skawiński, prezes ORLEN Upstream SRS Przemyśl - Przemyślanie przystąpili do meczu skoncentrowani i w pełni świadomi jego wagi. Porażka powodowała spadek w tabeli o kilka miejsc i już dość sporą stratę punktową do czołówki. Dyrygowani przez rozgrywającego bardzo dobre zawody Michała Kubisztala prezentowali się bardzo dobrze w defensywie, a gra w ataku wyglądała też zdecydowanie lepiej niż w ostatnich meczach. W przekroju całego spotkania byli obiektywnie zespołem lepszym i gdyby nie kilka, co najmniej dziwnych decyzji pary sędziowskiej, to na konto ORLEN Upstream SRS Przemyśl trafiłby komplet punktów.
Polecany artykuł:
Mecz z Kielcami przeszedł już do historii, nasi szczypiorniści już szykują się do kolejnego spotkania, które odbędzie się w sobotę 21 listopada w Przemyślu. ORLEN Upstream SRS Przemyśl tym razem stoczy walkę z nadspodziewanie dobrze spisującym się w tym sezonie zespołem SMS ZPRP Kielce. Początek meczu o godzinie 17:00 w hali POSiR w Przemyślu.