Patronowanie takim imprezom to dla Eski czysta przyjemność. Czysto może nie do końca było na trasie, o czym przekonaliśmy się organoleptycznie, ale z całą pewnością to było przepiękne zwieńczenie majówki!
Podobnie jak w zeszłym roku organizatorem biegu było stowarzyszenie Aktywna Żurawica, w skład którego wchodzi trzech pozytywnych ludzi: Bartosz Wardęga, Paweł Rabka i Artur Machowski. Za cel obrali sobie ożywienie Żurawicy, wydobycie z niej tego co atrakcyjne i pokazanie jej światu. Od zeszłego roku z powodzeniem realizują to zamierzenie, a pomysł z Pancerną Przeprawą okazał się istnym strzałem w dziesiątkę!
Do współpracy porwali z sobą Urząd Gminy Żurawicy z wójtem na czele, jednostkę wojskową z Żurawicy, czyli 1 Batalion Czołgów, stowarzyszenie OCR Przemyśl, Blok B, Czasomierzyk.pl i wielu sponsorów. Do wyboru było trzy trasy: 500 metrów dla dzieci - ta kategoria nosiła nazwę „Rekrut”, 3 kilometry - kategoria OPEN „Czołgista” i 5 kilometrów – „Dowódca”.
Ponad 200 uczestników uczestniczyło w 2 Pancernej Przeprawie w Żurawicy. Nasz bieg nie jest już tylko lokalną imprezą. Do Żurawicy przyjechali zawodnicy z Wrocławia, Krakowa, Warszawy czy Gdańska, a ich pozytywne reakcje po biegu są dla nas potwierdzeniem, że taki bieg przeszkodowy był u nas potrzebny. Nasi rodzimi biegacze też nas nie zawiedli i po raz drugi licznie wypełnili listy startowe. Cieszymy się z udziału dzieciaków, których uśmiechy na mecie są dla nas największą nagrodą. Za tydzień ruszamy z przygotowaniami do 3 edycji! Już dzisiaj gwarantujemy urozmaiconą trasę, ciekawe przeszkody i dużo świetnej zabawy! – powiedział nam Bartosz Wardęga, ze stowarzyszenia Aktywna Żurawica, jeden z organizatorów imprezy.
Polecany artykuł:
Trasa najeżona ponad 20 przeszkodami zmuszała uczestników wielokrotnie do wspinaczki, czołgania się w błocie, brodzenia w strumieniu, przechodzenia po linie, pokonywania wysokości i sprawdzenia swoich możliwości siłowych. Stwierdzenie, że pogoda „nie dopisała” byłoby lekkim nadużyciem, bo okazało się, że pogoda w takich zawodach wcale nie jest najważniejsza! Bardziej liczy się ta pogoda, którą mamy w środku, na co dowodem są wypowiedzi uczestników biegu:
- Dla mnie ten bieg to było udowodnienie sobie że nie ważne ile ma się lat. Ważna jest wiara w siebie ..... i w innych. Niesamowita zabawa i niesamowici Panowie z naszego zespołu! - powiedziała Aneta Kłymińska.
- Dla mnie najważniejsze że biegliśmy razem jako team. Prawda jest taka, że facetom mogła wejść adrenalina i mogliśmy pobiec do przodu! Ale każdy z nas czekał na resztę grupy. Walić czas! Chodziło o dobrą zabawę razem! - powiedział Łukasz Radymski.
- Ekstremalne wrażenia! Fantastyczna przygoda! Atrakcji i sportowych wyzwań nie zabrakło. Bieg wywołał potężne emocje i na pewno udział naszego teamu, ta wspólna przygoda nas jeszcze bardziej zespoliła, sprawiła, że będziemy mieli co wspominać przez lata – podsumowała Marta Rygiel Drozd.
- W języku ludzi kulturalnych brak jest odpowiednich słów które mogłyby wyrazić ładunek pozytywnych emocji i wrażeń jaki niesie ze sobą uczestnictwo w Pancernej Przeprawie. Dlatego wyrażę to w ten sposób: AAAUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU !!!!!!!!!! (wyje jak wilk, unosząc głowę w kierunku księżyca). - tak podsumował bieg Andrzej Rojek.
- Lubię spędzać czas w aktywny sposób. Miłe oderwanie od codziennych spraw, można przez chwilę poczuć się jak dziecko, więcej błota to więcej zabawy. Do tego można sprawdzić swoją wytrzymałość, przełamać słabości. A najważniejsze, że robisz to w grupie znajomych, którzy mają wspólną pasję i którym taplanie się w błocie sprawia też mnóstwo radości - powiedział Maciej Jakielaszek.
Koniecznie obejrzyjcie niesamowitą fotorelację z 2 Pancernej Przeprawy, której autorem jest przemyski artysta fotograf Marcin Fiń:
Po więcej zdjęć z 2 Pancernej Przeprawy zajrzyjcie na: "The Black Frame":