W sierpniu 2019 roku przemyska Rada Miejska większością 15 głosów przyjęła oświadczenie wyrażające sprzeciw wobec promocji i afirmacji tak zwanych ruchów LGBT w Przemyślu.
Niedawno radni Koalicji Obywatelskiej zaproponowali przyjęcie uchwały uchylającej tamto oświadczenie. Tłumaczą to nie tylko względami światopoglądowymi, ale praktycznymi, bowiem Przemyśl znalazł się wśród 54 miast w Polsce, które mogą się starać o dofinansowanie ramach Programu Rozwój Lokalny z tzw. Funduszy Norweskich. Wynosi ono od 3 do 10 mln euro, a udział funduszy norweskich może wynieść nawet 100 proc.
Problem pojawił się, kiedy Ine Marie Erikse Soreide, minister spraw zagranicznych Norwegii zadeklarowała, że gminy „wolne od LGBT” nie otrzymają wsparcia do czasu, gdy takie oświadczenia będą obowiązywać.
Radny Koalicji Obywatelskiej Paweł Zastrowski obawia się, że następstwa uchylenia tego oświadczenia będą dla Przemyśla dość przykre:
- Jest to w mojej ocenie niepotrzebna walka ideologiczna, która dodatkowo może nas kosztować 46 milionów złotych, ponieważ my jako miasto 30 października złożyliśmy wszelkie dokumenty, które były niezbędne do starania się o środki norweskie z programu Rozwój Lokalny. I niestety to co się wydarzyło na ostatniej sesji tak naprawdę uniemożliwi nam staranie się o te środki.
POSŁUCHAJ o szczegółach. Mówi radny Paweł Zastrowski:
Za uchwałą uchylającą oświadczenie o LGBT głosowało 10 radnych z KO, części SLD i "Wspólnie dla Przemyśla". Przeciw również 10 radnych (PiS, Regia Civitas, radna niezależna). Trzech radnych było nieobecnych.
