Mieszczuchom może się wydawać, że zimą w lesie to już tylko wicher hula. Okazuje się, że nic bardziej mylnego. Nie wszystkie zwierzęta leśne zapadają w sen zimowy. O ile robią to np. borsuki, jeże czy niedźwiedzie, to różnorodność fauny w podprzemyskich lasach sprawia, że leśnicy co rusz natykają się na ślady nie tylko dzików czy saren, ale też żubra, a nawet wilków!
- Utrzymuje się cały czas w naszych okolicach jeden żubr. Nie wiemy czy w końcu przyprowadzi sobie partnerkę i stworzy nowe stado. Obserwujemy go od kwietnia tego roku, a porusza się w promieniu 15-20 km od Przemyśla i wcale nie boi się ludzi, jednak nie zachęcamy nikogo do zbliżania się do niego! – powiedział Radiu ESKA Przemysław Włodek, Nadleśniczy Nadleśnictwa Krasiczyn.
Oprócz żubra mamy w podprzemyskich lasach niedźwiedzie i wilki!
- Nasze ukochane miśki, symbol Przemyśla zapadły w sen zimowy, nie obserwujemy teraz nowych tropów, natomiast w okolicach miasta cały czas pojawiają się watahy wilków. Ostatnio obserwowaliśmy je w odległości około 8-10 km od miasta. W czasie załadunku drewna z lasu wyszedł wilk, postał chwilę, skontrolował załadunek drewna i udał się spokojnie do lasu. - mówi P. Włodek.
O tym, że wilków mamy sporo w okolicach Przemyśla świadczą też ślady ich ucztowania. Jak opowiada nadleśniczy, leśnicy często natykają się na pozostawione w lesie szczątki leśnej zwierzyny, która posłużyła wilkom jako pokarm.
Jelenie, sarny, dziki, czy zające były są i będą. Ale w naszych lasach również żyją tajemnicze i przepiękne rysie. Spotkać jednak rysia nie jest łatwo. Te koty zdecydowanie cenią sobie swoją prywatność.
- Jest ich w naszych lasach kilka sztuk. Żyją dziko, nie są śledzone, nie posiadają żadnych obroży telemetrycznych, ale systematycznie są obserwowane w okolicach naszego pięknego miasta Przemyśla. - powiedział nam Nadleśniczy.
POSŁUCHAJ o szczegółach:
O tym co teraz dzieje się w podprzemyskich lasach opowiedział nam Przemysław Włodek, Nadleśniczy Nadleśnictwa Krasiczyn: