Pożar w przemyskim zakładzie Fibris S.A. wybuchł wczoraj (20 maja) około godziny 21.
- Doszło do samozapłonu fragmentu ciągu technologicznego suszarni płyt porowatych - powiedział nam Krystian Golik, prezes zarządu firmy.
Dodał, że dzięki obowiązującym w zakładzie zasadom bezpieczeństwa, „możliwe było podjęcie błyskawicznej reakcji przez odpowiednio przeszkolonych i wykwalifikowanych pracowników, co pozwoliło na zminimalizowanie strat”.
Pożar w Fibrisie - potrzebna straż pożarna
Niestety na miejsce musiała jednak przyjechać straż pożarna. Jak powiedział ESCE Grzegorz Latusek z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Przemyślu, w zakładzie panowało duże zadymienie, strażacy byli zaopatrzeni w aparaty ochrony układu oddechowego. - Pracownicy zakładu podali trzy prądy wody, po przyjeździe podaliśmy sześć dodatkowych - poinformował Latusek. W akcji brało udział 23 strażaków z PSP oraz 38 druhów z okolicznych Ochotniczych Straży Pożarnych.
- Działania na miejscu zdarzenia zakończyły się 16 minut po północy, ostatni pojazd strażacki dotarł do bazy siedem minut przed godziną 1 w nocy. Teren do zabezpieczenia pozostawiono kierownictwu zakładu - dodał rzecznik przemyskiej PSP.
- Zakład wkrótce wznowi produkcję - powiedział prezes. - Działalność w branży produkcji płyt drewnopochodnych wiąże się z występowaniem tego typu sytuacji, dlatego Fibris przywiązuje ogromną wagę do zapewnienia jak najwyższego poziomu bezpieczeństwa przeciwpożarowego - zaznaczył Golik.
Fibris - pożar
Jak podkreślił szef zakładu, w tego typu fabrykach pożary się zdarzają. Przypomnijmy, że w 2018 r. Wówczas w Fibrisie zajął się ogniem taśmociąg przy linii produkcyjnej płyt porowatych.
Fibris S.A
To, jak zapewnia zakład, jedyny polski producent płyt pilśniowych (sto procent kapitału polskiego). Eksportuje swój produkt do ponad 40 krajów. Spółka powstała w 1959 r. jako Zakłady Płyt Pilśniowych w Przemyślu. Sama marka Fibris S.A. powstała w 2004 r.