Zaczęło się od pomysłu pielęgniarki oddziałowej, która zaproponowała koleżankom akcję lepienia pierogów dla uchodźców. Odzew był natychmiastowy, a chęć działania przemyskich pielęgniarek tak wielka, że natychmiast zorganizowały zrzutkę na potrzebne produkty. Szybko też znalazła się kuchnia w zaprzyjaźnionym barze i panie pielęgniarki zamieniły fartuchy szpitalne na kuchenne.
- Pierogów było 2910, pakowane po 10, na tackach, cieplutkie z widelczykiem, dostarczyłyśmy na dworzec w Przemyślu i z radością patrzyłyśmy jak niektórzy brali nawet po kilka porcji wybierając się dalej w podróż - powiedziała Jadwiga Domagalska, pielęgniarka oddziałowa z oddziału kardiologii.
Polecany artykuł:
Później pielęgniarki poszły za ciosem i zrobiły 500 bułek, którymi obdarowały pasażerów nocnego pociągu ze Lwowa. Jak powiedziała pani Jadwiga:
- W naszą akcję zaangażował się cały oddział kardiologii. Kto może poświęca swój wolny czas, pozostali wspierają nas wolnymi datkami do naszej puszki.
Pielęgniarkom udało się tez pozyskać sponsorów z Włoch, którzy również przekazali środki finansowe na ten cel. W ubiegłą niedzielę po raz kolejny nakarmiły uchodźców. Tym razem było to 140 naleśników, które trafiły do obywateli Ukrainy przebywających w Przemyślu.
Jak zapowiadają pielęgniarki: to nie koniec akcji, z pewnością jeszcze nie raz spotkają się w kuchni, bo takie akcje przynoszą wiele satysfakcji i z całą pewnością doskonale integrują personel medyczny.
Polecany artykuł: