Spis treści
"Palce diabła" - upiorny grzyb w Bieszczadach
"Leśna ośmiornica", "śmierdzący róg", "palce diabła”… Roślina, na którą natknął się autor zdjęcia zamieszczonego przez profil Nadleśnictwa Cisna, ma wiele potocznych nazw. Mowa tu o Okratku Australijskim. Bez wątpienia zasługuje on na miano jednego z najbardziej upiornych grzybów występujących w polskich lasach. Równocześnie sprawy nie poprawia jego zapach, a raczej smród!
Zdjęcie niepokojąco wyglądającego grzyba pojawiło się ostatnio na Facebooku Nadleśnictwa Cisna. Czerwone „paluchy” wystające z ziemi mogą przyprawić o ciarki na plecach. Autorzy posta wyjaśnili jednak, czym jest dziwny przybysz.
Ciekawy grzyb z rodziny sromotnikowatych…
Okratek australijski – ale jego charakter stanowczo lepiej oddają potoczne nazwy – czapka stańczyka, leśna ośmiornica, śmierdzący róg, czarci szpon czy palce diabła.
Okratek nie jest trujący, ale uznaje się go za niejadalnego ze względu na bardzo intensywny zapach padliny.
#bieszczady #okratekaustralijski – możemy przeczytać w opisie zamieszczonego w poście zdjęcia.
Pod fotką zamieszczoną na facebookowym profilu nadleśnictwa od razu pojawiły się też komentarze.
„Już tam dotarł ❓Gdzie dokładniej stanowisko jest❓”
„Chyba mu dobrze u nas, jest go coraz więcej.”
„Wyglada ladnie:) ale smrodu nie znoszę 😂”
Gdzie można spotkać Okratka Australijskiego
„Palce diabła”, czyli Okratek Australijski jest przedstawicielem grzybów z rodziny sromotnikowatych. Nie jest rodzimy dla Polski, ale występuje w różnych rejonach naszego kraju. Jego zarodniki dotarły do Polski z Australii. Tropikalny przybysz został przywieziony w roślinach i ziemi trafiających do europejskich ogrodów botanicznych. Nie jest on szeroko rozpowszechniony. Można się na niego natknąć w okolicach Biłgoraja, Górach Świętokrzyskich, Górach Sowich i Pobrzeżu Gdańskim.
To, co wyróżnia Okratka, to nie tylko bardzo charakterystyczny wygląd, ale też zapach. „Palce diabła” po prostu cuchną. Woń, którą wydzielają, przypomina smród padliny. Jeśli chodzi o dobre wiadomości, Okratek nie jest trujący. Uważa się go jednak za niejadalnego właśnie ze względu na specyficzny zapach…
Co ciekawe, w niektórych rejonach świata grzyb ten objęty jest ochroną!
Jeśli spotkacie go na swojej drodze w trakcie wycieczki do lasu, lepiej omijać go z pewnej odległości…
Zobacz też naszą galerię: Grzyby wielkości dłoni. Takie zbiory tylko na Podkarpaciu!