Sceny jak z popularnego serialu Wataha rozegrały się 20 stycznia okolicach Kwaszeniny w powiecie bieszczadzkim. Najpierw mundurowi wykryli ślady nielegalnego przekroczenia granicy z Ukrainy do Polski.
Natychmiast podjęto działania, które po kilkunastu minutach doprowadziły do ujęcia zarówno sprawców przekroczenia jak i dwóch mężczyzn, którzy pomagali w procederze. Okazało się, że granicę pieszo przeszło dwóch obywateli Turcji (31 oraz 46 lat), a kolejnych dwóch Turków (26 i 29 lat) przyjechało samochodami po ich odbiór. Ci ostatni posiadali prawo legalnego pobytu w krajach Unii Europejskiej i chcieli przewieźć swoich rodaków na zachód Europy.
- W trakcie wyjaśnień, zatrzymani cudzoziemcy przyznali się do nielegalnego przekroczenia granicy i dobrowolnie poddali się karze 4 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Jak wyjaśnili, obaj poznali się we Lwowie, a za zorganizowanie przerzutu zapłacili swoim rodakom przebywającym w UE po 3 tys. euro każdy z nich. Po 12-godzinnej przeprawie przez Bieszczady byli zmęczeni i głodni. Na placówce Straży Granicznej w Wojtkowej otrzymali posiłek i ciepłe napoje. - relacjonuje Elżbieta Pikor, rzecznik prasowy Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Przemyślu.
Aktualnie, zgodnie z procedurą Turcy zostali przekazani z powrotem na Ukrainę.
Organizatorów przerzutu Sąd Rejonowy w Lesku ukarał kilkutysięczną karą grzywny.
Ujawnieni Turcy to pierwsze osoby zatrzymane w 2021 roku za nielegalne przekroczenie polsko-ukraińskiej granicy państwowej. Turcy to druga po Afganistanie nacja imigrantów najczęściej notowana na Podkarpaciu za nielegalne przekroczenia granicy.