Wczoraj, przed godz. 18, dyżurny jarosławskiej komendy został powiadomiony, że do jednego z domów w Woli Węgierskiej przyszła kobieta, z którą jest utrudniony kontakt. Gdy funkcjonariusze z komisariatu w Pruchniku pojechali na miejsce, na przystanku autobusowym zastali zgłaszającą w towarzystwie seniorki. - Mundurowi ustalili, że nieznana kobieta przyszła do domu zgłaszającej. Nie potrafiła powiedzieć kim jest i co robi w tym miejscu. Kiedy kobieta zadzwoniła na numer alarmowy, seniorka wyszła z jej domu i poszła w kierunku przystanku autobusowego. Zawiadamiająca w trosce o zdrowie kobiety pojechała za nią i czekała na przyjazd policjantów – czytamy na stronie jarosławskiej policji.
66-letnia kobieta nie wiedziała jak się nazywa. Policjanci skontaktowali się z rodziną
W trakcie rozmowy z policjantami, kobieta była zdezorientowana. Wypowiadała się nielogicznie i nie była w stanie racjonalnie wytłumaczyć co robi w tym miejscu.
- Funkcjonariusze ustalili dane kobiety. Okazało się, że to 66-letnia mieszkanka powiatu przemyskiego. Seniorka posiadała przy sobie telefon, w którym miała zapisany numer do swojej córki – informuje policja.
Policjanci skontaktowali się z nią. Córka przekazała, że jej matka jest schorowana i potrzebuje opieki. 66-latka została przekazana pod opiekę swoich bliskich.