Bardzo trudna sytuacja epidemiologiczna w regionie, a także spory wzrost zakażeń spowodwało, że do chorych wyjeżdzają strażacy. W tym czasie karetki czekają na przyjęcie pod szpitalami albo są dezynfekowane. Tak jest między innymi w Przemyślu.
- Jeśli chodzi o ilość zgłoszeń jaka jest obecnie, to mamy za mało zespołów ratownictwa medycznego. Karetka dysponowana do pacjenta z potwierdzonym Covid-19 musi przejść proces dezynfekcji, a to zajmuje ponad godzinę. Moce przerobowe szpitala są określone, jeśli w krótkim czasie zdarzy się dużo pacjentów to nie są w stanie obsłużyć wszystkich pacjentów - tłumaczy Marek Janowski, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego.
To rodzi kolejne problemy, bo karetki czekając pod szpitalem podają tlen pacjentowi, który później znów trzeba wymienić. Rzecznik uspokaja jednak - strażacy, którzy wyjeżdżają do pacjentów to wykwalifikowane i przeszkolone osoby.